NOWOŚĆ... ŚWIEŻOŚĆ... WIĘCEJ MOŻLIWOŚCI... LEPSZA SZATA GRAFICZNA... KONIEC STAREGO... POCZĄTEK NOWEGO... ZAPOMNIJCIE O TYM CO BYŁO... PRZYGOTUJCIE SIĘ NA WIĘCEJ... A WIĘC ZAPRASZAM NA... (kliknij na banner)
PIERWSZE TYPY ZA NAMI, A REPREZENTACJA BLISKO SENSACJI
Kto nie oglądał meczu Polska - Hiszpania niech żałuje. Chyba nikt się nie spodziewał takiego przebiegu spotkania. Polska przegrała minimalnie 5 punktami po rewelacyjnej drugiej połowie. Brawo kadra! Ale wróćmy do naszej małej ligi. Na razie na prowadzeniu zwycięzca ostatniej ligi typerów z mistrzostw świata w piłce nożnej czyli Karkosz. Dziś trafił wszystkie wyniki. Jutro ciąg dalszy zabawy. A poniżej rozkład jazdy meczowej na jutro:
Group A
Poland
Sep. 1
Lithuania
Portugal
Sep. 1
Spain
United Kingd.
Sep. 1
Turkey
Group B
Italy
Sep. 1
Germany
Latvia
Sep. 1
Serbia
Israel
Sep. 1
France
Group C
Bosnia
Sep. 1
Montenegro
Finland
Sep. 1
Greece
FYR Macedonia
Sep. 1
Croatia
Group D
Bulgaria
Sep. 1
Belgium
Ukraine
Sep. 1
Slovenia
Georgia
Sep. 1
Russia
Prawdopodbnie także jutro odsłonięcie mojej małej niespodzianki. Jak nic złego się nie wydarzy to wieczorem będzie wrzuta co i jak.
LIGA TYPERÓW EUROBASKETU WHITE NIGGAZ
Rusza Liga Typerów WN w Eurobaskecie. Wiem, że trochę późno się za to zabrałem, ale chyba się wyrobimy. Zasady: typujemy wyniki meczów ME w koszykówce, które zaczynają się jutro o godz. 14.15. Typujemy zwycięzcę. Za dobry typ - 1 pkt. Wpisowe do Ligi - 20 zł. Typy wysyłacie do mnie na tel, gg, mail, FB oczywiście do czasu rozpoczęcie poszczególnych meczów. Ranking dostępny będzie na stronce WN. Najlepsze 3 osoby zgarniają kasę, pula kasy zależy od liczby uczestników. Do zabawy można dołączyć w każdej chwili. Bonus Extra Typ - 5 pkt za wytypwanie mistrza (bonus typujemy do czasu zakończenia rozgrywek I rundy). Mecze na 31.08.2011:
Grupa "A" 14:15 Hiszpania - Polska (TVP Sport) 16:45 Turcja - Portugalia 20:00 Litwa - Wielka Brytania
Grupa "B" 14:15 Serbia - Włochy 16:45 Francja - Łotwa 20:00 Niemcy - Izrael
Grupa "C" 14:30 Czarnogóra - Macedonia 17:00 Grecja - Bośnia i Hercegowina 20:00 Chorwacja - Finlandia
Grupa "D" 14:30 Belgia - Gruzja 17:00 Słowenia - Bułgaria 20:00 Rosja - Ukraina
ZMIANY ZMIANY ZMIANY... NA LEPSZE?
I nie chodzi tu bynajmniej o koniec lockoutu w NBA. Ale pewne zmiany muszą nastąpić. Już na dniach na naszej stronce pojawią się pewne changes... ale na razie to niespodzianka. Bądźcie cierpliwi i zaglądajcie tutaj często, a powiew nowości Was nie ominie
Przypominam również, że w najbliższy weekend gramy ostatnie mecze w kaliskiej lidze letniej. Po rundzie zasadniczej zajęliśmy I miejsce w lidze. Teraz czeka nas ostateczny sprawdzian umiejętności potwierdzający pierwsze miejsce z rundy zasadniczej. W półfinale zmierzymy się z drużyną Jaro Team. Niestety nie mamy miłych wspomnień z poprzedniego meczu z tą drużyną. Przegraliśmy wówczas kilkoma punktami rozpoczynając tamten mecz najgorzej w naszej historii od wyniku 0:14. Ten niemiły początek zadecydował wtedy o ostatecznym wyniku. Jednak od tamtego czasu nasz team zanotował same wygrane. Tym razem na pewno rozpoczniemy pojedynek dużo lepiej i zrobimy wszsytko by wyjść z niego zwycięsko.
DZIEŃ ZWYCIĘSTW WN
Zaczęło się od najlepszego wyniku Piotrka Dziwińskiego w pierwszej rundzie konkursu rzutów za 3 pkt. Piotrek trafił 5/10 i kiedy wydawało się, że wygrał konkurs okazało się, że jest jeszcze runda finałowa . W finale naszemu zawodnikowi nie poszło już tak dobrze - 2/10 prób. Jednak iskierka nadzieji na zwycięstwo Piotrka paliła się do momentu, kiedy to finałowy rywal spudłował 6 pierwszych rzutów. Wygrana wydawała się możliwa, jednak dość niespodziewanie przeciwnik trafił 3 z ostatnich 4 prób i było pozamiatane. Mimo wszystko, Piotrek pokazał się z bardzo dobrej strony i naprawdę niewiele zabrakło do ostetcznego sukcesu.
Prawdziwa rywalizacja rozpoczęła się później. Pierwszy mecz bardzo nerwowy. Słaby w obronie. I niestety zakończony porażką 9:12. Jednak potem było już coraz lepiej. Chłopaki z meczu na mecz grali coraz pewniej, coraz bardziej zgrywając się ze sobą. Kolejne 2 mecze grupowe to pewne zwycięstwa naszej ekipy. Tym samym zajęliśmy II miejsce w grupie. Półfinał zapowiadał się cholernie ciężko. Przeciwnicy byli faworytami chodziażby ze względu na warunki fizyczne. Nasi nic sobie z tego nie robili, zagrali twardo i odważnie. Wspmagani naszym dopingiem kontrolowali przebieg spotknaia, by wygrać je 10:7. Prym w tym meczu wiódł ponownie Piotrek Dziwiński trafiając 2 razy za 2 pkt i trzykronie z rzędu nie mylił się na lini rzutów osobistych. Jednak kluczem to zwycięstwa na pewno była twarda obrona. Romek świetnie grał w pomocy i wykańczał akcje podkoszowe, a Marcin i Maciek ciężko walczyli o każdą piłkę uzupełniając grę Piotrka i Romka. W finale spotkaliśmy się z zespołem, z którym przegraliśmy mecz grupowy. Jednak teraz dużo pewniejsi siebie, po zwycięstwie w półfinale, nasi zawodnicy zagrali bardzo rozważnie realizując w 100% przedmeczowe założenia taktyczne. Wszystko to sprawiło, że WN wygrali Kaliski Streetball U-18.
Ale to nie był koniec naszych zmagań tego dnia. Mieliśmy rozegrać przerwany ostatnio pojedynek ligowy z Basketoholiks. Grając w składzie: Adrian Kruszakin, Dawid Sobieraj, Roman Zdych, Piotr Pacholski i Piotr Dziwiński, podeszliśmy do tego spotkania na luzie. Ale skłamałbym, jeśli bym napisał, że nie zależało nam na zwycięstwie. Druga sprawa to to, że wygrywając z Basketoholiks zajelibyśmy I miejsce w rundzie play-off. Chodziaż to, z którego miejsca startuje się w tych play-offach nie ma większego znaczenia. Wszystkie 4 ekipy są bardzo wyrównane i żaden wynik nie będzie dla mnie zaskoczeniem. Ale wróćmy do samego meczu. Zaczęliśmy dość dobrze od kilkupunktowego prowadzenia. Właściwie przez 3/4 meczu nasza przewaga oscylowała w granicach 10 punktów. Mimo to, ponownie naszą zmorą były niewykorzystane sytuacje z kontr sam na sam z koszem. Masakra. Straciliśmy w ten sposób ok 6-8 punktów. Jednak dobra skuteczność z dystansu niwelowała poczynania Tobiasza Kola pod naszym koszem. Tobiasz oczywiście swoje rzucił, ale z pewnością nie tyle co ostatnio . Niesamowite akcje miał Dawid Sobieraj, np. przekozłował przez całe boisko, po czym w dwutakcie w powietrzu przełożył piłkę pod nogą i trafił do kosza. Oczywiście pozostałe jego wizytówkowe rzuty z haka o tablicę też wchodziły. Efektowane akcje to jedank nie wszystko. W końcówce meczu Basketoholiks wyrównali i taki stan rzeczy utrzymywał się przez parę chwil. Ostatnie akcje lepiej rozgrywał nasz team i to my mogliśmy cieszyć się ze zwyciestwa 53:51. Poniżej fotki z rozgrywek U18.
I PO STREETBALL'U
Niestety nie tak miał wyglądać nasz kolejny występ na kaliskim streetball'u. Oczywiście na takich turniejach sporo zależy od losowania grup. Dziś niestety nie mieliśmy szczęścia. Wogóle cały turniej byl mocno obsadzony. My jedank trafiliśmy do grupy bardzo wyrównanej, gdzie nie było słabych teamów. Pierwszy mecz wygraliśmy 7:6 choć prowadziliśmy już 6:2. Siedziała trójka, solidna obrona, to wszystko pozwolilo nam na ważne zwycięstwo. Drugi mecz z zespołem przeważającym fizycznie, chyba na każdej pozycji, zagraliśmy dużo gorzej. Kiepska skuteczność z dystansu, jak i brak wykończenia akcji podkoszowych musiał skutkować słabiutkim atakiem. Obrona i waleczność bardzo dobre, ale atak pozostawiał sporo do życzenia. W takich oklicznościach rywale odejechali nam do wyniku 1:6. Co prawda po wprowadzonych zmianach udało nam się nawiązać walkę, ale ostatecznie ulegliśmy 5:7, bardzo komplikując swoją sytuację w grupie. Ostatni mecz z najlepszą (jak się później okazało) drużyną w grupie - Street Fame, był meczem o nasze być albo nie być w turnieju. Niestey rywale postawili bardzo wysoko poprzeczkę i dośc wyraźnie wygrali z nami 11:5. Ponownie słaba skuteczność z gry oraz gorsza obrona nie pozwoliły nam na nawiązanie wyrównanej walki w tym starciu. Ostatecznie zajamując III miejsce w grupie pożegnaliśmy się z tegorocznym kaliskim turniejem. Trochę szkoda, bo w dotyczasowej naszej rywalizacji na tym turnieju często zajmowaliśmy pierwsze miejsce w grupach. Ale tak jak wspomniałem na początku dużo zależy od losowania. Jednak z drugiej strony, jeśli chcemy sie liczyć na arenie streetball'owej musimy wygrywać z drużynami z górnej półki nie patrząc na losowanie grupowe. Co prawda z taką grą jak dzisiaj, nie jesteśmy w stanie wysoko mierzyć w mocno obsadzonych turniejach koszykówki ulicznej. Dzisiaj zagraliśmy poniżej swoich mozliwości i oczekiwań. Trudno. Gra toczy się dalej i White Niggaz w niej pozostają . A jutro czeka nas występ młodzieżowych WN, Miejmy nadzieję, że pójdzie im lepiej niż nam. Jakby weekendowego grania było mało to dodam, że jutro po młodzieżowym streetball'u rozegramy przerwany ostatnio nasz mecz ligowy z Basketoholiks. Przypomnę tylko, że wówczas po kilku minutach gry prowadziliśmy 19:10. W sumie jutrzejszy mecz jest o pietruszkę (jeśli można tak nazwać I miejsce przed play-offami), ale warto go wygrać, by odbudować dzisiejsze, chyba troszkę, podłamane morale drużyny.
Abstrahując już od naszych poczynań należy wspomnieć przede wszytkim o konkursie wsadów i freestyle. Konkurs wsadów, a dokładnie to co wyczyniał Rafał Lipiński stało na bardzo wysokim poziomie. Kiedyś tam pisałem, że mało czym można mnie jeszcze zaskoczyć w koszykówce a tu proszę. Świetny konkurs, super paczki i pomysłowość wykonawców sprawiły, że to był chyba najlepszy konkurs na jakim byłem live. Poniżej zamieszczam fotki własnej produkcji z Mistrzostw Polski we Freestyle'u. A resztę będzie można zapewne obejrzeć w kaliskiej TV.
KALISKI STREETBALL - ZAPOWIEDŹ
Już jutro zawitamy na kolejnym trunieju koszykówki ulicznej, tym razem w Kaliszu. Planowany skład w kategorii open: Adrian Kruszakin, Piotr Pacholski, Dawid Sobieraj, Maciej i Wojciech Biegańscy.
Natomiast w niedzielę w kategorii U-18: Piotr Dziwiński, Roman Zdych, Marcin Nowak i Maciej Sułek. W tym roku opórcz rywalizacji między wieloma silnymi ekipami, konkursów trójek i wsadów będziemy świadkami Mistrzostw Polski we freestyle'u. Także powinno być ciekawie. Liczymy też na wysokie lokaty naszych ekip.
Tymczasem zapraszam na ponowny powrót do czasów, kiedy moja osoba zaczynała się na poważnie interesować koszykówką NBA (europejska jeszcze wtedy nie istaniała w takiej posataci chodziażby jak dzisiejsza). Poniżej najlepsze zagrania serii finałowej niedawno przeze mnie wspominanej. To właśnie wtedy Houston Rockets zrobili na mnie niesamowite wrażenie, które jakoś senymentalnie pozostało do dziś
LIGA LETNIA 2011 - FOTY
FOTY ZE STREETBALL EXPLOSIVE
PONOWNIE WYGRYWAMY Z LIDEREM LIGI
MWN - KZHS TEAM 38:36
Wygrywamy z zespołem z I miejsca w lidze grając nasz najgorszy mecz w tegorocznej lidze. Cóż za ironia. A może to świadczy o naszej sile? Ciekawe. Tak czy inaczej udało nam się wymęczyć to zwycięstwo grając bardzo przecietną koszykówkę, jak na nasze możliwości. W poprzednim meczu, grając tym samym składem wyjściowym, zagraliśmy o niebo lepiej. Dzisiaj niby przez cały mecz prowadziliśmy, momentami nawet kilkunastoma punktami, ale mieliśmy sporo niewykorzystanych kontr. Zupełnie w banalne sposoby. Dziury w obronie skrzętnie wykorzystywali rywale i w zasadzie tylko wtedy zdobywali punkty. Również gorsza postawa w obronie, zwłaszcza na zbiórkach, miała swoje odzwierciedlenie w ponawianych akcjach rywali i dość częstych kontrach przez nich wyprowadzanych. My natomiast zdobywaliśmy większość punktów po indywidualnych akcjach naszych zawodników. Na pewno brakowało współpracy w ataku. Jednak podsumowując, jeśli wygrywamy z drużyną z najlepszym bilansem w lidze grając bardzo przeciętnie, to co bedzie kiedy zagramy na prawdę dobry mecz? Mam nadzieję, że na odpowiedź nie będziemy długo czekać i ta najlepsza nasza koszykówka przypdanie na okres play off.
STARE DOBRE CZASY
Czas na stare dobre czasy, bo w czasach lockatu już tylko to pozostało. Miejmy nadzieję, że nie na długo. Z cyklu najlepsze momentu finałów NBA: Hakeem "The dream" Olajuwon blokuje Johna Starksa w 1994 roku dzięki czemu Houston Rockets zdobywają swój pierwszy tytuł mistrzowski po siedmiomeczowej batalii z New York Knicks.
KEMBA WALKER VS XAVIER POLLARD
Jeszcze jedna akcyjka Kemby plus riposta jego obrońcy. No nieźle się chłopaki ruszają na koźle.
COAST TO COAST
Super akcja w wykonaniu chyba mało znanego Kemby Walkera. Mi się strasznie spodobała, zwłaszcza te kozły pod nogami. Polecam!
WN WYGRYWAJĄ TURNIEJ STREETBALL'A POD WIELUNIEM!
Dokładnie zawody odbyły się w Krzyworzece (jak na plakacie). Wybraliśmy się w tamte niezbadane przez nas dotychczas tereny w nstępującym składzie: Maciej Biegański, Wojciech Biegański, Adrian Kruszakin i Piotr Pacholski. Wszystkie mecze wygrywaliśmy dość wysoko i pewnie. Jedynie w finale możemy mówić o "wyrównanym" spotkaniu. 13:8 dla nas. Dość łatwo przychodziły nam zwycięstwa, a efektowne dunki KK doprawiały smaku wygranych naszej ekipy. Najlepszym elementem naszej gry była ponownie obrona. Dobra współpraca w tym elemencie bardzo ułatwiała nam kontrolowanie wyniku spotkań. Bardzo dobra komunikacja i dużo zbiegania w ataku to klucze dzięki, którym zdobywaliśmy najwiecej punktów. Poza samym turniejem odbył się konkurs rzutów za 3 pkt. I po raz kolejny moja nieskromna osoba awansowała do finału. Niestety rywal w finale postawił wysko poprzeczkę trafiając 3/5, czyli tyle co ja. W dogrywce - "nagła śmierć" - nie trafiłem pierwszego rzutu i to pogrzebało moje szanse na zwycięstwo w tym konkursie. W każdym bądź razie zwycięstwo drużynowe w tym turnieju na pewno zbudowało większe poczucie pewności w naszych zawodnikach, co mam nadzieję przełoży się na wyniki w finiszu ligi letniej w Kaliszu. Wkrótce dorzucę foty z minionego turnieju.
WAŻNA WYGRANA Z SILNĄ DRUŻYNĄ
MWN - Po trzydziestce 42:31
Wreszcie udało nam się rozpocząć mecz bez odrabiania strat. Początek spotkania bardzo wyrównany, dopiero pod koniec pierwszej połowy wyraźnie zaznaczyliśmy swoją przewagę (28:18). Po dobrej końcówce z pierwszej połowy przyszedł czas lekkiego rozluźnienia, kiedy to rywale zbliżyli się na dystans 6 punktów. Jednak dalszy przebieg meczu to dość spokojne kontrolowanie gry przez nasz zespół. Pomimo kolejnego meczu, gdzie nasza skuteczność spod kosza była bardzo przeciętna udało nam się zbudować bezpieczną przewagę. Kluczem do tak dobrego wyniku w tym spokaniu na pewno była nasza obrona. Świetne zbiórki zarówno w ataku, jak i w obronie ułatwiały nam dobijanie piłek i wyprowadzenie licznych kontr. Oczywiście nie obyło się bez prostych, a nawet głupich strat czy nieporozumień, ale na szczęście to nie miało decydyjącego wpływu na przebieg gry. Rywale mieli tych strat o wiele więcej. Podsumowując, plan minimum na ten mecz został wykonany. Tymczasem przygotowujemy się na kolejny streetball'owy turniej, który odbędzie się w okolicach Wielunia. Na pewno pojawimy się tam w przy namajmniej jednym składzie. Plakat promujący turniej poniżej:
ŚREDNI WYSTĘP NASZEJ EKIPY NA STREECIE W TURKU
Skład WN, na bardzo dobrze wypromowanym turnieju streetball'a w Turku, był następujący: Tomasz Karkoszka, Jarosław Tomala, Adrian Kruszakin i Piotr Dziwiński. Na turnieju pojawiło się 40 drużyn z całej Polski, które podzielone zostały na 5 grup po 8 teamów. Z każdej grupy do dalszej rywalizacji wychodziły tylko 2 zespoły. Tak, więc trzeba było mieć trochę szczęścia, co do rozstawienia w grupach. Nasz zespół trafił do grupy C, gdzie zmierzyliśmy się między innymi z drużynami z Kutna, Poznania czy Słupcy. Zawody zaczęliśmy bardzo dobrze, od zwycięstwa z silną ekipą Słupeckie Wyzwanie (drużyna ta później zajęła I miejsce w grupie, uległa tylko nam). Wygraliśmy to spotkanie 1 punktem, dobrze działała komunikacja w zespole doprawiona trójkami. Następnie dostaliśmy walkowera w prezencie od No Dig In a Village. Kolejne spotkanie zapowiadało się na ciężkie i takie też było. Walczyliśmy do samego końca, by ostatecznie ulec 1 punktem. Niestety moja skuteczność z pierwszego meczu gdzieś zniknęła, co miało znaczący wpływ ma wynik tego meczu. Z drugiej strony bardzo dobre zawody rozgrywał Jaro. Śmiem napisać, że był to jego najlepszy turniej jak do tej pory. Miejmy nadzieję, że to nie tylko jednorazowe przebyłyski i Jarek będzie się tak dalej rozwijał. Następne spotkanie z Dzikimi Jeżami poszło bardzo łatwo, bodajże 12:3. Ale następne - z Fizolami decydowało już o naszym być albo nie być dalej w tym turnieju. Mecz był bardzo wyrównany, prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie. Ostatecznie przegraliśmy znowu 1 punktem, po bardzo zaciętej rywalizacji. Pozostały nam tylko teoretyczne szanse na awans z grupy. Co prawda pozostałe mecze wygraliśmy dość łatwo, ale to wszystko było za mało by wyjść z grupy. Ostetecznie z bilansem meczowym 5-2 zajęliśmy III miejsce w grupie. Biorąc pod uwagę naszą solidną grę w większości meczów, możemy mówić o sporym pechu naszego zespołu. Awans do ścisłej 10 był blisko, ale zabrakło trochę szczęścia. Teraz (w środę) czeka nas bardzo ważny mecz w lidze letniej, który może decydować o ostatecznym rozstawieniu zespołów przed fazą play-off. Tak, więc musimy w końcu zagrać solidny, równy mecz, a o wynik nie powinniśmy się martwić. Najważniejsze to dobrze zacząć mecz, bo w tegorocznej lidze letniej to jest nasza największa zmora. We wszystkich dotychczasowych meczach musieliśmy gonić rywali. A ostatnio to pobiliśmy chyba rekord zaczynając mecz z Jaro Team od stanu 0:14. Także dobry początek to połowa sukcesu. W środę zrobimy wszystko, aby już od pierwszych minut być skoncentrowani i utrzymać to przez cały mecz.
LOGO WN
Zapraszam na prezentację świeżo zrobionego logo naszej ekipy. Jak na White Niggaz przystało mamy dwie wersje kolorostyczne: białą i czarną. Poniższe logotypy pojawią się również na naszych nowych koszulkach drużynowych bez rękawów. A same koszulki dostarczone zostaną w najbliższą sobotę.
WHITE NIGGAZ VOL. 3
sezon 2010/2011
Niestety nasz ostatni wyjazd na turniej streetball'a 4vs4 do Kątów Wrocławskich zakończył się sporym niepowodzeniem. Wystąpiliśmy w składzie: Maciej Biegański, Adrian Kruszakin, Piotr Pacholski, Jarosław Tomala i Piotr Dziwiński. Rozegraliśmy, co prawda, tylko 2 mecze grupowe, ale z rywalami z górnej półki. Przegraliśmy je odpowiednio 17:29 i 19:28. Przeciwnicy przeważali głównie warunkami fizycznymi. Ale nie tylko to miało wpływ na nasze porażaki. Zagraliśmy bardzo słabo w obronie, a mi przytrafił się dzień mega niecelności za 3 pkt. Przy tak nie sprzyjających warunkach trudno było o nawiązanie równorzędnej walki z wymagającymi przeciwnikami. Na pocieszenie wrzucam III część akcji z poprzedniego sezonu ligi kaliskiej. Tym razem z meczu z teamem Wszystko na klatę. Sprawdźcie to!
WHITE NIGGAZ MIX VOL. 2
sezon 2010/2011
Tym razem akcje z meczu półfinałowego srogo przegranego przez nas i zakończonego nieprzyjemną moją kontuzją. Pomimo tych wszystkich niedogodności udało się uzbierać sporo fajnych akcyjek. Polecam!
WHITE NIGGAZ MIX VOL.1
sezon 2010/2011
Zapraszam do zapoznania się z kolejnym mixem akcji w naszym wykonaniu. Akcje pochodzą z minionego sezonu ligi kaliskiej z meczu z zespołem Gmur Bud, który zajął I miejsce w rozgrywkach. Polecam!
DWA ZWYCIĘSTWA I PORAŻKA NA POCZĄTEK
MWN - KZHS Team 52:31
MWN - Basketoholiks 48:69
No i mamy pierwsze rozstrzygnięcia w kaliskiej lidze letniej 2011 jeśli chodzi o naszą ekipę. Tego dnia mieliśmy powody do radości, ale były również chwile, o których chcemy jak najszybciej zapomnieć. Ale zacznijmy od początku. Do rywalizacji przystąpiliśmy w następującym składzie: Wojciech Biegański, Adrian Kruszakin, Dawid Sobieraj, Jarosław Tomala, Piotr Pacholski, Piotr Dziwiński i Romek Zdych. Pierwszy mecz z KZHS Team rozpoczęliśmy bardzo kiepsko, bodajże od stanu 12:3 dla rywali. Ale później rozkręciliśmy się i dość szybko odrobiliśmy wszystkie straty. Z każdą minutą graliśmy coraz lepiej, coraz lepiej działała kontra, a i z dystansu mieliśmy niezłą skuteczność. Druga połowa to spokojne budowanie przewagi, która momentami sięgała prawie 30 pkt. Tak wysoka wygrana z, wydawało się, wymagającą drużyną zbudowała w nas sporą pewność siebie. Punkty w tym meczu zdobywaliśmy następująco: Kruszakin -16, Biegański W. – 15, Pacholski – 9, Tomala – 8, Sobieraj – 2, Dziewiński – 2.
W przerwie między meczami odbył się konkurs rzutów za 3 pkt. Z naszego zespołu w konkursie wzięli udział: Kruszakin (5/8), Biegański (4/8) i Dziwiński (2/8). Dzięki 5 trafieniom awansowałem do finału, gdzie pokonałem Piotra Satanowskiego 7:6 w celnych rzutach na 10 prób. Szczęścia zabrakło Wociowi, który miał już na koncie 4 celne rzuty na 6 prób, ale nie udało mu się umieścić piłki w obręczy w ostatnich 2 próbach. Szkoda, bo finał był dla niego bardzo blisko.
Przystępując do drugiego meczu tego dnia mieliśmy spore nadzieje na kolejne zwycięstwo. Niestety rozpoczęliśmy to spotkanie równie fatalnie jak poprzednie. Jednak w tym meczu nie udało nam się nawiązać równorzędnej walki z dobrze poukładanymi w ataku Basketoholiks. Największe problemy sprawiał nam tytan podkoszowy rywali – Tobiasz Kol. Nie mieliśmy na niego żadnej odpowiedzi. Nie potrafiliśmy zatrzymać go w strefie podkoszowej. Po kolei ogrywał każdego naszego obrońcę 1 na 1. Kiedy go podwajaliśmy świetnie odgrywał do nie pilnowanych kolegów. Wszystko to sprawiło, że Kol pobił rekord ligi letniej zdobywając aż 39 pkt. Brak solidnej obrony, jak również gorsza skuteczność w rzutach za 3 pkt z mojej strony doprowadziły do wysokiej i niespodziewanej porażki naszego teamu. W kolejnych meczach musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki. Na pewno należy dopracować grę obronną, szczególnie pomoc w obronie. Z kolei w ataku muszę mieć większe wsparcie ze strony kolegów. Przynajmniej takie, jak w pierwszym meczu, gdzie zdobycze punktowe rozłożyły się dość równomiernie na zawodników MWN. Punkty dla MWN z Basketoholiks: Kruszakin – 27, Biegański – 9, Pacholski – 6, Sobieraj – 4, Tomala – 2.
LIGĘ LETNIĄ CZAS ZACZĄĆ
Spora przerwa w dostawach informacji o WN ostatnio nastąpiła, ale powoli wracamy do gry. W sobotę 9 lipca rozpoczynamy pierwsze pojedynki w tegorocznej edycji Letniej Ligi Koszykówki w Kaliszu. Dwa lata temu zajęliśmy IV miejsce, z resztą podobnie jak w ostatnich rozgrywkach ligowych. Tym razem liczymy co najmniej na podium. Jutrzejsze mecze rozegramy z KZHS Team (godz. 11.15) i Basketoholiks (godz. 12.24). Składy w lidze letniej zapewne uległy przetasowaniu w porównaniu do edycji zimowej, nasza ekipa raczej bez poważnych zmian. Skład MWN na dzień dzisiejszy: Dawid Sobieraj, Maciej Biegański, Wojciech Biegański, Piotr Pacholski, Jarosław Tomala, Tomasz Karkoszka, Krzysztof Pietras (?), Piotr Dziwiński, Adrian Kruszakin i 2 nasze nowe nabytki (w związku z lokautem w NBA – Przemysław Sobczak i Roman Zdych. Jutro pierwszy sprawdzian naszej wakacyjnej formy. Jako trener jestem dobrej myśli, teraz wszystko zależy od zawodników czy niezłą formę treningową przeniosą na ligowy asfalt…